Lepszego początku Lotnicy nie mogli sobie wymarzyć! W inaugurującym nowy sezon meczu w Rewalu niespodziewanie zdobyli 3 punkty pokonując tamtejsze Wybrzeże 3-0! Pierwsze, wywalczone w osłabionym składzie zwycięstwo, mocno podbudowało morale drużyny. Udany debiut zaliczył bramkarz Marcin Żygowski, który kilka razy fantastycznie bronił w trudnych sytuacjach. Bohaterem meczu został zaś Maciej Gławdel, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców zapewniając tym Lotnikowi wygraną.
Lotnicy rozpoczęli mecz bez kilku podstawowych zawodników. Na ławce rezerwowych zasiadł jedynie drugi bramkarz, który musiał zastępować kolegów z pola. Brakowało przede wszystkim napastników. Dlatego od początku w ataku grać musieli nominalni pomocnicy. W pierwszej połowie gra była bardzo wyrównana, ze wskazaniem na Lotników, którzy stworzyli sobie kilka sytuacji bramkowych. Około trzydziestej minuty rozpędzony Koźbiał wpadł w pole karne i został ścięty przez rozpaczliwie interweniującego obrońcę. Sędzia nie mógł podjąć innej decyzji, jak tylko podyktować rzut karny. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki pewnie podszedł Głuczkowski i zdobył pierwszego w tym sezonie gola. Podbudowany tą bramką Lotnik spokojnie utrzymał prowadzenie do gwizdka na przerwę.
Po przerwie gospodarze mocno przycisnęli i niewiele brakowało, by tuż po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę odrobili straty. Na szczęście napastnik Rewala w sytuacji sam na sam trafił w poprzeczkę. Niebawem Lotnik znalazł się w poważnych opałach. Zawodnicy Wybrzeża zdominowali środek pola i zepchnęli gości do głębokiej defensywy. Pod bramką Lotników co chwila robiło się gorąco, a obrońcy uwijali się jak w ukropie. Na szczęście bardzo dobrze bronił tego dnia debiutujący w rozgrywkach M. Żygowski. Kilka razy w trudnych chwilach uratował swój zespół od straty gola i to jemu w dużej mierze koledzy mogli zawdzięczać końcowy sukces. Jednak tym, który zapewnił Lotnikom zwycięstwo był M. Gławdel. On to bowiem dwukrotnie, w niemal identycznych sytuacjach, po szybkich kontratakach, pokonał golkipera przeciwnika. Około sześćdziesiątej piątej minuty po dokładnym podaniu Watracza znalazł się w polu karnym Rewala i strzałem po ziemi w długi róg wpakował piłkę do siatki. Kilkanaście minut później w podobnej sytuacji powtórzył swój wyczyn wykorzystując dogranie Stańczyka. Te dwa gole spowodowały, że gospodarze się podłamali i utracili wszelkie nadzieje na jakąkolwiek zdobycz punktową. Atakowali bez przekonania do końca, ale bramki, nawet honorowej, nie strzelili. Po ostatnim gwizdku długo nie mogli zrozumieć co się stało.
Lotnik: Żygowski, Woźniak, Stefaniak, Misiukajtis, Głuczkowski, Koźbiał, Madaj, Grinczelis, Gławdel, Watracz, Stańczyk, Górski.
Bramki: Głuczkowski ( asysta Koźbiał ), Gławdel - 2 ( asysty Watracz i Stańczyk )
Brawo dla całej drużyny!!!
