- autor: Stanik70, 2018-09-30 20:13
-
Po efektownym zwycięstwie przed tygodniem nad drużyną z Tychowa zawodnicy Mirstalu przeżyli w ostatnią sobotę zimny prysznic. Mimo dobrej gry i przewagi przez większą część spotkania, musieli uznać wyższość gości z Kretomina.
Można stwierdzić, że mecz rozstrzygnął się po kwadransie gry. Goście zaskoczyli zawodników Mirstalu i objęli prowadzenie już po kilkudziesięciu sekundach od rozpoczęcia spotkania. Dla zdobywcy bramki był to pierwszy kontakt z piłką w meczu. Kilka minut później podwyższyli prowadzenie z rzutu karnego. Od tego momentu cofnęli się na własną połowę i ograniczyli do kontrataków. Bronili się mądrze i niezwykle skutecznie. Praktycznie nie dopuszczali napastników Mirstalu do sytuacji strzeleckich, których do przerwy było jak na lekarstwo. Po przerwie gospodarze zdobyli bramkę kontaktową z rzutu rożnego. Po dośrodkowaniu w pole karne i uderzeniu S. Wesołowskiego obrońca gości interweniował niefortunnie i wpakował piłkę do własnej bramki. Ożywiło to nadzieje graczy z Mirosławca, którzy ruszyli do ataku ze zdwojona siłą. Niestety, mimo że praktycznie nie schodzili z połowy przeciwnika, nie udało im się doprowadzić do remisu. Nie mogli znaleźć recepty na defensywę Zrywu. W dodatku kilka minut przed końcem spotkania po stracie piłki w środku pola przez K. Stańczyka goście przeprowadzili błyskawiczną kontrę i zdobyli trzecią bramkę.
Skład: Żygowski, Woźniak, Głuczkowski, Stańczyk, Wesołowski S., Koźbiał, Lewandowski W., Suchojad, Pałka, Chromiński, Watracz, Duda, Gorajewski, Dybaczewski.
Bramki: S. Wesołowski